poniedziałek, 18 stycznia 2016

Mroczny rollercoaster

-czyli Tajemny Ogień C. J. Daugherty i Cariny Rozenfeld. Co wyszło z tego połączenia autorek? Czy książka zasługuje na tyle pochlebnych opinii?


Od kiedy usłyszalam o tej powieści mózg i serce jednogłośnie wołały: KUP TO! Portfel miał inne zdanie. Wielokrotnie widziałam ją w sklepie, na wystawie, kilkakrotnie brałam książkę do ręki, ale trzeba przeciez kupić prezenty... Jednak przyjaciele myślą o wszystkim i już przed świętami miałam urzeczywistnienie marzeń w domu. (Dziękuję!) Trochę jak świąteczny cud, prawda?

Jeśli choć trochę interesujecie się literaturą młodzieżową z elementami fantastyki albo śledzicie nowości książkowe na bieżąco, na pewno słyszeliście o tej pozycji. Czyli mamy dziewczynę i chłopaka. Taylor to nastoletnia Angielka, pilna uczennica, marząca o studiowaniu na Uniwersytecie Oksfordzkim. Nigdy nie zawodzi, szczególnie jeśli chodzi o nauczycieli, mamę i przyjaciółkę. Nigdy nie pakuje się w kłopoty, jednak pewnego dnia coś zaczyna się dziać, bóle głowy, dziwne przywidzenia, uczucie, że ktoś ją śledzi... A może to nie są tylko wyobrażenia?
Sasha to na pozór zwykły, prawie 18- letni Francuz. Z tłumu wyróżnia go pewnie tylko to, że od dłuższego czasu nie chodzi do szkoły. tak widzą go zwykli ludzie, dla niektórych jest celem do zniszczenia. Jednak tylko nieliczni znają jego sekret. Prawda jest taka, że Sasha umarł. I to nie raz. Dlaczego nadal żyje? Na jego rodzinie ciąży klątwa 13 pokoleń. Zgadnijcie, kto ma to szczęście i jest 13 pierworodnym synem, ostatnim przeklętym? Wiadomo.

Po tylu pochlebnych komentarzach na temat tej powieści zaczęłam się zastanawiać, o co chodzi? Przecież to nie może podobać się wszystkim! Kiedy otworzyłam pierwszą stronę, zdarzyło się coś, co przytrafia mi się z nielicznymi książkami, a mianowicie historia zaciekawiła mnie już od pierwszego słowa: Skacz! Wcale tego nie wyolbrzymiam, mój świat stał się nieistotny, kiedy otwierałam książkę na coraz dalszych rozdziałach. Wciągnęła mnie w akcję, a po dwóch rozdziałach zapomniałam, że istnieje jakiś inny świat, niż ten podany nam śladami tuszu na kartach powieści. Wielkim plusem jest to, że cały czas coś się dzieje. Nie ma rozdziału bez jakiegoś intrygującego wątku, a przy okazji autorki piszą tak, że trudno jest na chwilę podnieść wzrok. Zdarzenia są ukazywane z dwóch odmiennych perspektyw, idealnie pozwalając wyczuć bohatera i powoli odkrywać jego wnętrze.
Co do zakończenia... ciężko opisać moje przeżycia, kiedy dotarłam do ostatniej strony. Kilka kartek wcześniej byłam pewna, że książka skończy się na jeden z dwóch sposobów. Autorki wybrały trzeci wariant, który lekko mówiąc mnie zszokował... Jednak przesyłam wyrazy szacunku i życzę powodzenia (wtajemniczeni wiedzą, o co chodzi ;))

Duet autorek stworzył dzieło zupełnie nieprzewidywalne, pełne akcji i fantastyki. To typ powieści, który najbardziej lubię, a ta książka znajduje się w pierwszej trójce moich ulubionych pozycji. Szczerze polecam, nie zawiedziecie się.

1 komentarz:

  1. Zostałaś nominowana przeze mnie do Libster Blog Award! Mam nadzieję, że odpowiesz na nominację :) Moje odpowiedzi: http://nerdprostozksiazki.blogspot.com/2016/03/liebster-blog-award-1-2-i-3.html
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń

Podzielił się że mną swoją opinią!