(Oczywiście załóżmy, że zgodnie z obietnicą dostałam ten post w niedzielę.)
Czasem wydaje mi się, że mam szczęście do wybierania książek. Bez kitu! Będąc książkoholiczką na dość długim głodzie czytelniczym, kiedy zobaczyłam przecenę -60% w jednej z księgarni internetowych, musiałam kupić koniecznie chociaż jedną. (Przecież nie mogłam ominąć takiej okazji!) Pomińmy fakt, że
To historia 17-letniej Amber Appleton, która razem ze swoją matką mieszka w szkolnym autobusie (ale nie myślcie sobie, to zwykły autobus, a nie jeżdżący dom). Jak możecie z tego wywnioskować, nie żyje im się najlepiej. Bohaterka ma wiele ciekawych zajęć. Trenuje Chrystusowe Diwy z Korei, toczy zacięte walki ze staruszką- Joan Sędziwą, należy do Federacji Fanatastycznych Fanatyków Franksa i wiele innych... I chociaż nie zawsze jest różowo, Amber dla wielu osób jest jak gwiazda rocka. Bez kitu!
Nie będę ukrywać, że sięgnęłam po tę książkę głównie z powodu tytułu. Jednak jak to mówią: lepsze szczęście niż pieniądze, więc poświęciłam te 14.96 zł i kupiła sobie radość. Powieść od razu zrobiła na mnie wrażenie. Od pierwszej strony wiedziałam, że to będzie całkiem dobra historia. Nie powiem, kilka rzeczy mnie zdenerwowało (2 min, ale zawsze). Jednak potem nawet je polubiłam. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że jedna książka może być równocześnie tak pozytywna na jednej stronie, a na drugiej zmuszać do płaczu. Amber mimo pierwszego wrażenia wyluzowanej dziewczyny, zawsze otwartej na innych i bez większych problemów, okazuje się niedowartośxiowaną duszą, której brakuje podstawowych wartości. Sam styl pisarski autora i to, że powieść jest podzielona na krótkie (naprawdę, momentami bardzo krótkie) rozdziały, idealnie podkreślają charakter książki. Całość współgra ze sobą, tworząc prawdziwe dzieło ukazujące skomplikowaną naturę człowieka. Od tej historii nie można się oderwać, gdyby nie brak czasu, przeczytała bym ją za jednym zamachem. Zdecydowanie odkładam ją na półkę, jako jedną z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałam.
Okazuje się, że czasem jednak warto poszukać książek w księgarniach internetowych. Będę musiała robić to częściej. A powieści Matthew Quick'a daję 9/10 i nie mogę się doczekać, kiedy będę kontynuować jego następną powieść. Zapraszam do dzielenia się opiniami o książce (jak i o recenzji) w komentarzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podzielił się że mną swoją opinią!